"Donoma" Djinna Carrénarda, laureata prestiżowej Prix Louis Delluc 2011 za najlepszy debiut i Nagrody Publiczności 12. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu, wchodzi na ekrany polskich kin.
Dzisiaj o
20.00 w warszawskim
Muranowie odbędzie się specjalny pokaz filmu z udziałem reżysera,
Djinna Carrénarda.
Plotka głosi, że
"Donoma" została nakręcona za partyzancką kwotę 150 euro. Fenomen debiutu
Djinna Carrénarda nie leży jednak w zaskakująco niskim, nawet jak na niezależne kino, budżecie, lecz w charyzmatycznej narracji. To mozaikowa historia kilku zazębiających się romansów: pomiędzy nauczycielką hiszpańskiego, jej niesfornym uczniem i jego dziewczyną stygmatyczką. Drugi trójkąt łączy przystojnego nieudacznika oraz dwie fotografki: białą i czarną. W
"Donomie" miłosne zauroczenia, podrywy, lęki i zdrady zamieniają się w słowne zapasy i uczuciowe przepychanki. Film stara się być operacją na żywym ciele francuskiego społeczeństwa, a miłosne historie służą tu tylko do tego, żeby pokazać toczące ten organizm choroby: rasizm, materializm, seksizm i kastowość. Nerwowa, rwąca się narracja przypomina kino
Johna Cassavetesa, improwizowane, wypowiadane slangiem z szybkością karabinu dialogi to zaś francuska wersja amerykańskiego "mumblecore’u". Krytycy zwracają też uwagę na fakt, że
Carrénard podąża przetartym już nieco szlakiem francuskich reżyserów:
Abdellatifa Kechiche i
Rabaha Ameur-Zaimeche, pokazując, że pogrobowcy francuskiej nouvelle vague rodzą się dziś nie w dusznych kawiarniach Dzielnicy Łacińskiej, a na paryskich przedmieściach.
Sam
Kechiche był filmem zachwycony:
Wspaniały, inteligentny, wrażliwy. Jest w nim i wolność i kontrola. Scenariusz wydaje się całkowicie szalony, a jednocześnie mistrzowsko zorkiestrowany. Film porusza intymne kwestie, co w kinie nigdy nie było proste. Zwycięża, dzięki reżyserii, pełnej prostoty i subtelności. Wszyscy aktorzy są niesamowici! "Donoma" to klasa sama w sobie, zwiastująca nową erę we francuskim kinie.