Naprawdę poruszający dokument. Nie jestem żadną fanką Amy ani jej muzyki, ale to jest opowieść o człowieku, silnie uzależnionym od używek. Ojciec niby cały czas był przy niej, ale mam wrażenie, że dla niego liczyła się tylko jej kasa, trasa koncertowa, nowa płyta... Jej zdrowie było na drugim miejscu... Szkoda dziewczyny, naprawdę.