PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6857}

Kotka na gorącym, blaszanym dachu

Cat on a Hot Tin Roof
7,9 20 883
oceny
7,9 10 1 20883
8,2 14
ocen krytyków
Kotka na gorącym, blaszanym dachu
powrót do forum filmu Kotka na gorącym, blaszanym dachu

Film z 1958 r. powstał na podst. trzyaktowej sztuki napisanej przez Tennessee Williamsa w latach 1953–1955 jako adaptacja jego opowiadania „Three Players of a Summer Game” z 1952. Dostał za nią Pulitzera.
Na początek zwracam uwagę na angielskojęzyczny tytuł: "Cat on a Hot Tin Roof". "Cat" - czyli "kot", nie "kotka".
Czy to ważne? Owszem. Jest tu pierwsza dwuznaczność, od których roi się w filmie. Oczywiście wiem dobrze, że Maggie kilkakrotnie mówi w ten sposób o sobie. Ma to być metafora jej sytuacji. Czuje się nieszczęśliwa w nieskonsumowanym małżeństwie i jednocześnie, mimo zachęt męża, nie chce zeskoczyć z dachu, czyli rozstać się z nim. Jej dylematy budują pierwszą warstwę znaczeniową i emocjonalną filmu: ona chce tkwić w małżeństwie także dlatego, że teść umiera i spadek będzie do podziału. Musi grać przykładną żonę, bronić zachowania męża i udawać, że w ich związku wszystko gra - posunie się do tego, że skłamie, że jest w ciąży, żeby "udowodnić" ich normalne pożycie przed resztą rodziny. Jej desperacja i rozpacz będą coraz większe.
Maggie to piękna kobieta, kamera chwyta jej urok, gdy zakłada pończochy, staje przed lustrem itd. Chciałaby się kochać z mężem, pragnie go - jest rozgrzaną kotką. Dlaczego Brick jej nie chce? Takiej kobiety? Co z nim jest nie tak? A może to on sam jest owym „cat” - kotem na gorącym blaszanym dachu? Jakie emocje skrywa? Co go parzy i rozgrzewa od środka? Czy aby nie to, co bohaterów „Ferdydurke” i innych utworów Gombrowicza?
Dość szybko orientujemy się, że przyjaciel Bricka, który popełnił samobójstwo był zakochanym w nim gejem. Brick musiał o tym wiedzieć. Czy wiedziała o tym Maggie? Może się domyśla. Pełno tu dwuznaczności. Także co do tego, czy sam Brick ma skłonności homoseksualne. W każdym razie bez tego kontekstu trudno zrozumieć niektóre z wypowiadanych kwestii i zachowań. Dlaczego Brick przytula w jednej ze scen koszulę nocną? Skąd freudowskie i typowe dla wątków homo wymieszanie Erosa z Tanatosem? Czyżby niechęć Bricka do kobiety miała związek z jego odmienną orientacją seksualną? Te pytania do główna oś dramaturgiczna filmu. Nie dajcie się zwieść, że jest inaczej.
Brick na ogół obojętny, ożywia się, gdy mowa o jego przyjacielu Skiperze. Chce wiedzieć, czy Maggie się z nim przespała, chce znać szczegóły, zachowuje się jak zazdrosny kochanek - nie interesuje go zdrada żony, ale ewentualna zdrada przyjaciela. Jego przyjaciel czuł się zdradzony przez niego, bo Brick się ożenił i nie odbierał telefonów. Dlatego Skiper popełnił samobójstwo. Brick czuje się winny, ale nie dlatego, że tamten się zabił. Prawdziwym dramatem jest jego ukryty homoseksualizm. Jego przyjaciel się z tym nie krył, uwolnił się z tych petów, ale i przez to popełnił samobójstwo. Czy dlatego, ze Brick nie potrafił się podobnie uwolnić?
Brick nie umiał porzucić kulturowego tabu, odrzucić społecznej presji. Jest zły sam na siebie, ale też na wszystko i wszystkich wokół. To dlatego tak irytuje go Maggie, dlatego drażnią go rodzice, brat i bratowa. Przez ich fałsz, brak prawdziwych uczuć, intrygi wokół spadku. Ale rozdrażnienie wzmaga fakt, że właśnie ten świat chorych relacji rodzinnych tłamsi i dusi możliwość ujawnienia orientacji homo. To tylko potęguje dramat Ricka, bo - jak mówią twórcy filmu - całe społeczeństwo i porządek społeczny oparte są na ułudzie, a nie na jakichś pięknych ideałach. Należałoby zburzyć ten społeczny „porządek”, aby uwolnić skazany na potępienie i niebyt za homoseksualizm. Orientacja seksualna to właśnie ukryta „gorącość” Ricka. Ożenił się, stara się zapomnieć, ale nie daje rady. Realizatorzy pokazują jego goły tors, twarz wrażliwca, który patrzy smutnym wzrokiem podświadomie szukając wsparcia (wzrok Paula Newmana w przeciwieństwie do innych aktorów wciąż tkwi na twarzy rozmówcy) - czytelne sygnały. Rodzina wielodzietna z gromadą rozwrzeszczanych, irytująco pokazywanych dzieci - symbolicznie, groteskowo ujęta tradycyjna rodzina, z głupią gęsia i niezbyt mądrym mężem. Kulturowe normy pętające takich jak Brick i jego przyjaciel. Brick gardzi tą kulturą, tymi normami społecznymi. funkcjonującymi od wieków - to dlatego rozbija w piwnicy rzeźby i przedmioty - wytwory tradycyjnej kultury.
Homoseksualista Tennessee Williamsa był wściekły, gdy zobaczył, jak w scenariuszu filmowcy obeszli się z jego sztuką.
Rzeczywiście reżyser wprowadził zmiany, które osłabiły wymowę filmu i w konsekwencji przyniosły niejasności. W sztuce teatralnej Brick mówił o pożądaniu seksualnym Skippera, pojawiały się też inne czytelne wątki homo. Oczywiście filmowcy zrobili wszystko, by widz współczuł Brickowi - Newman gra świetnie, do tego dodano mu laskę i wyraźnie podkreślono ból fizyczny - Brick kilka razy się przewraca, cierpi, a my mamy (podświadomie) już tylko z tego powodu mu współczuć (podobny „manerw” wykoncypuje w tym samym czasie Wajda przydając towarzyszowi Szczuce laskę i widoczną ułomność - dolegliwe utykanie - w „Popiele i diamencie”). Na filmy współczujące jawnie gejom jeszcze nie czas...
W sztuce Williamsa Brick jawi się niedwuznacznie jako homo; w filmie nie jest to już jednoznaczne od początku do końca seansu. Scenarzysta dodaje długą scenę pojednania między Brickiem i Big Daddy, a przede wszystkim scenę końcową, całkowicie przeczącą rozwojowi akcji, ujawnionym skłonnościom, psychologicznie niewiarygodną i nielogiczną. Oto Brick godzi się z Maggie i bierze ją z czułością w ramiona - mamy wierzyć, że będą już teraz kochającym się (także fizycznie!) małżeństwem. Bo co? Bo Maggie do końca broni męża i kryje małżeńskie kłopoty, wymyślając bajkę o swojej ciąży, a Brick skwapliwie to potwierdza, co chwilowo ustanawia wspólnotę między nimi? I to ma być zakończenie filmu? Kompletnie to niewiarygodne, słabe scenariuszowo, psychologicznie niepojęte, wbrew temu, co widzieliśmy wcześniej na ekranie.
Naturalnie to był 1958r. Filmowcy chcieli mieć alibi na wypadek zarzutów o ukryte i kontrowersyjne wątki homo. Publika nie była jeszcze przygotowana na podejmowanie tych spraw w jawny sposób. Byłby skandal i brak zysków z sal kinowych. Stąd alibi: wątek homo? No co wy! Przecież to tylko dramat rodzinny o nieporozumieniach i braku szczerości, parciu na kasę i obłudzie w relacjach. No przecież Brick jest prawdziwym mężczyzną, co udowadnia w ostatniej scenie...
Jeszcze było za wcześnie na takie filmy jak „Tajemnica Brokeback Mountain” (2005) czy „Psie pazury” (2021).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones