Jest tu wszystko: temat uchodźców, nawoływanie niemalże do rechrystianizacji Europy, zdobywające coraz większą popularność nacjonalistyczne poglądy, przekupny lekarz, zła policja i anioł z nieba, syn cieśli oczywiście. A i jeszcze motywy kina superbohaterskiego, dramat, pościgi itd, itp. A tak naprawdę reżyser nie ma nic ciekawego do powiedzenia na żaden z tych tematów. Żadnej pogłębionej psychologicznie postaci: nic mnie nie obchodziło, dlaczego Aryan umie latać, a lekarz ma problemy finansowe. Żadna z postaci nie wzbudza sympatii, z żadną nie można się zidentyfikować. Zero emocji, kompletna obojętność. I ten nachalny mesjanizm. Strata czasu.