Jest to pieśń Dolana, który przyciągnął mnie do tego filmu. W moim odczuciu jest to aktor, który momentami jest irytująco nad ekspresyjny, co z jakimś dziwnym skutkiem coraz bardziej mnie przyciąga do jego filmów (zarówno aktorskich jak i reżyserowanych). Film ma w sobie moc dialogu, z niego dowiadujemy się o postępach w historii głównych bohaterów. Zatem słuchałem i się zasłuchałem.
Zgadzam się w 100%, dodałabym jeszcze przejmującą scenę ze słoniem i jak dla mnie film naprawdę mocny, poruszający, od emocji wrze. Plus bardzo dobra gra aktorska wszystkich trzech postaci. I eteryczna K.Keener!
Świetne uzupełnienie wrażeń i oceny aktorów, bardzo chętnie dopisuje się do Twoich odczuć.
Dzięki scenom Catherine Keener z Bruce'em Greenwood'em widz ma okazję podpatrzeć, że ludzie komunikują się także pozawerbalnie. I wtedy wrze najmocniej, oj wrze.