Czy to In The Mood for Love, czy Lost in Translation, ta delikatność rodzącego się uczucia, w przeciwieństwie do gwałtownych porywów Holiłudu, a jednak bez happy endu ma w sobie szczerość i poezję.
Cieszę się że odkryłam nowy.
https://www.youtube.com/watch?v=B6vwXoEoA44