PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=850581}

Super Mario Bros. Film

The Super Mario Bros. Movie
6,6 15 706
ocen
6,6 10 1 15706
5,4 15
ocen krytyków
Super Mario Bros. Film
powrót do forum filmu Super Mario Bros. Film

Wg mnie oceny 5-6 to naprawde spore niedocenienie. Wg mnie film/bajka zasluguje na 10/10 w swojej kategorii, grafika super, muzyka super, najlepszy spiewajacy Bowser, ponadto wiele zabawnych momentow, bez patosu, spojna fabula + wiele elementow z gier, puszczanie oczka do widza.

ocenił(a) film na 9
rolunio

Sam nie rozumiem tych ocen ode mnie mocna 9

oskarkoko2

Gdyby tworcy potraktowali postać Luigiego z należną uwagą dałbym mocne 8 naciągane 9. Niech będzie on ten drugi, bardziej lękliwy ale niech niczym Asterix nadrabia sprytem i pomysłowością... Przyznaję twórcom, że świetnie odwzorowali świat gier, wyjątkowo gładko wpletli dziesiątki nawiązań, stworzyli silną ale wiarygodną Peaches (wszak trenowała od małego)

ocenił(a) film na 7
rolunio

Nie przesadzajmy z tym 10/10. Film się przyjemnie oglądało, grafika miła dla oka, ale nic wybitnego tam nie było. Ciężko o niespójność fabuły jak ta była prosta jak budowa cepa.
Ktoś wziął wszystkie gry o Mario powycinał po kawałku i skleił w jedną całość.
Prosta fabuła, proste postacie i prosty humor. Całościowo film nadrabia kultowym głównym bohaterem i licznymi smaczkami nawiązującymi do gier. Ale te nie każdy wychwyci.

ocenił(a) film na 8
tesseract66

Nie każdy to wychwyci bo Polacy to nieoczytani ignoranci. Powiedz to samo Amerykanom to Cię wyśmieją. Tam każdy by policzył ile film ma nawiązań, powiedziałby do jakiej gry i którego nawet momentu. Film Mario był skierowany do fanów, a nie do jakichś tam ludków z Dziury w centrum Europy. Te nawiązania są właśnie tego dowodem. Że było to skierowane do tych, którzy je wychwycą. I te nawiązania właśnie stworzyły perfekcyjną atmosferę świata Mario. Fabuła była prosta, bo taka miała być. A czy grałeś w jakąkolwiek grę Mario, gdzie masz fabułę typu Metal Gear Solid czy Final Fantasy? Bo ja takiej nie kojarzę. Zawsze wszystko było proste. Więc jeśli film miał fabułe prostą, znaczy, że zrobił dobrą robotę, bo taki jest Mario. Zawsze był.

Koyousetsu

Warto znać kontekst kulturowy, ale podniecanie się tym, że w 4 minucie 69 sekundzie, widoczna przez 2 sekundy postać, jest z Mario's Early Years! Fun with Numbers, to nie jest jakby domyślny sposób oglądania filmów. Film sam w sobie powinien prezentować jakąś wartość dodaną.

ocenił(a) film na 8
Rysio9742

Człowieku. To jest film na podstawie Mario. Jeśli oczekujesz od niego fabuły jak ze Lśnienia, to to TY jesteś w błędzie. To jest luźny film skierowany do fanów uniwersum Mario Bros. Powiedz mi, czego oczekujesz po takim filmie, bo ja nie wiem już, czy rozmawiam z trollem czy z osobą, która się zwyczajnie kłóci dla wykłócania. Jakby film był choć trochę inny niż świat, z którego został zrobiony, to byłbyś jednym z pierwszych trolli hejcących, że czemu zrobili to a nie wiernie przedstawili fabułę. Jak chcesz oglądać film z głęboką fabułą, to na takiego pójdź. Ale nie krytykuj czegoś tylko dlatego, że tego NIE ROZUMIESZ. Co jest trudne, bo tu nie ma żadnej filozofii, że film jest adaptacją Mario i ma mieć klimat właśnie tego uniwersum. A ten klimat został zachowany znakomicie. Brzmisz mi na człowieka, który idzie oglądać porno i krytykuje głupią fabułę. Albo horror i narzeka na nielogiczne rzeczy. Bo taką postawę masz wobec tego filmu. Doszukujesz się czegoś, czego w tym filmie nie powinno być, bo nie rozumiesz o czym on jest.

ocenił(a) film na 7
Koyousetsu

Uprawiasz straszliwą demagogię, wymuszając porównywanie fabuł Mario do Lśnienia, a przy tym z twojego komentarza bije taka ojkofobia, że aż smutno to czytać.
Piszesz o trollach i hejterach, a już w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi nazywasz Polaków (w tym też siebie) "nieoczytanymi ignorantami" i "jakimiś tam ludkami z Dziury w Europie". Dodajesz też, że "Amerykanie to wyśmieją". Czyżbyś uważał Amerykanów za superinteligentne istoty o niemal boskich cechach? Byłeś kiedyś w USA? Widziałeś biedę i prowincjonalizm Amerykanów?
Spuść trochę ciśnienia, wyjrzyj za okno. Świat nie jest taki smutny, jak Ci się wydaje. Ty też nie musisz być taki smutny. Miłego dnia.

ocenił(a) film na 8
Majku00

No toś poleciał. Może następnym razem naucz się umiejętności czytania ze zrozumieniem, bo ja wręcz odradzam porównywania Mario do Lśnienia. No ale Polaczek z kijem w rzyci nie potrafi odpuścić, gdy nie ma rację. I nie rzucaj tu hasełkami, których nie rozumiesz, bo z Twojego komentarza bije nienawiść tak smrodliwa, że nie da się przed nią ukryć. Gościu. Przeczytaj mój komentarz raz jeszcze uważnie. Może wtedy olśni Cię i zamiast bólu w dolnej partii ciała, popłynie rozum do głowy. Mówisz mi o spuszczeniu ciśnienia, ale to w Tobie aż tkli nienawiść, bo nie potrafisz... wróć, NIE CHCESZ zrozumieć, co interlokutor ma na myśli, celowo przeinaczając wypowiedzi. Jedyne, o czym, dziecko, powiedziałem, to to, że Polacy kradli gry. To jest fakt historyczny. Jeśli chcesz wszystko negować, bo nie podoba Ci się prawda, to cóż. Prawda w oczy kole. Polak w latach 80-90 kradł gry na potęgę. Praktycznie nikt nie miał w domu oryginalnych gier Amigi czy nawet konsoli NES. A w erze PSX także piractwo było tak wielkie, że sam Kapitan Jack Sparrow by się ukłonił z szacunku. Więc nie bredź mi tu o jakichś ojkofobiach, bo rzucanie hasełkami, których nie rozumiesz na mnie nie zadziała. A co do Amerykanów, to nie mam zamiaru tutaj pisać o nich. Jedynie porównałem sytuację osoby, która zna się na rzeczy (w tym wypadku Mario) do osób, którzy nie mają zielonego ani nawet pomarańczowego pojęcia o czym mówią. W tym wypadku Polacy, nie znający Mario, nie mają prawa się o Mario wypowiadać. Aby mieć zdanie na jakiś temat, trzeba wiedzieć, o czym się mówi. A nie być cynikiem, żeby tylko na siłę wymusić swoje 5 groszy. Dziwne, że to akurat Polacy narzekają na to Mario, akurat te osoby, które o Mario nie wiedzą nic. Czemu akurat nie Amerykanie, którzy Mario znają dobrze, hm? Widać tutaj prawidłowość. Ignorant narzeka, bo nie ogarnia, a osoba zaznajomiona docenia, bo wie o czym jest. I film Mario jest dokładnie o tym, o czym być powinien. O Mario. A doszukiwanie się dziury w całym jest żałosne. Jak dorośniesz, to może dyskusję kontynuujemy. Ale jak na razie nie zamierzam czytać Twoich bredni. Cokolwiek nie odpiszesz, ja to zignoruję. Bo nie mam czasu na maluczkich nienawistnych trolli, którzy przychodzą na forum internetowe tylko robić burzę, bo sami nie wiedzą, o czym mówią.

ocenił(a) film na 7
Koyousetsu

ojoj, ale się odpaliłeś. Taka długa wypowiedź, tyle niby to mądrych słów, które w 90% składają się jedynie w bełkot i obrażają albo mnie, albo innych "Polaczków". Zaznaczę tylko, że Ty jako jedyny w całej długiej wymianie komentarzy zestawiłeś Mario z Lśnieniem. A na całą resztę nie mam zamiaru odpisywać, boś mały, zgorzkniały i zacietrzewiony.

Majku00

To prawda - kolega powinien zjeść Snickersa albo nawet dwa :)

ocenił(a) film na 7
Wojtulek

Mamy tutaj dysonans poznawczy, ponieważ ten dziwoląg jest Polakiem ( no chyba, że to żydowska hybryda hue hue ), a obraża innych Polaków - neguje cechy, które sam posiada.

Dziwny typ, próbuje być głupio - mądry. Zauważcie, że miejscami stawia przecinki, a miejscami ich brakuje - widać, że ma problem z językiem, a dla "tych co WYCHWYCĄ" brzmi to niespójnie. Także jego wywody przez to tracą na powadze i tym samym robi z siebie błazna.
Trochę gimbasiarskie zachowanie.

Mimo wszystko lepiej być Polakiem niż CMENTARNIAKIEM bądź ŁACHUDRĄ.
Typ i tak nie będzie miał pojęcia co to za zwroty, bo to nie jego BAJKA. ^^

ocenił(a) film na 8
Koyousetsu

Przepraszam, że się wtrącam ale w latach 80 i 90, Gracze kupowali gry pirackie tylko dlatego, że innych po prostu nie było. W dodatku była to działalność całkowicie legalna. Pierwsze gry oryginalne pojawiły się dopiero na poczatku lat 90, wydawane głównie na komputer Atari 8bit. Były to wyłącznie produkcje polskie np kultowej firmy LK Avalon. Gdy pojawiła się konsola PSX, gry na nią kosztowały zwykle 200 złotych, co stanowiło 25% średniej krajowej pensji, więc Graczy nie było stać nawet na jedną nową grę w miesiącu. To były zupełnie inne czasy i to właśnie piractwo przyczyniło się do popularyzacji gier komputerowych i konsolowych w Polsce.

ocenił(a) film na 8
Robson

"Piractwo legalne". Ta, jasne. Powiedz to twórcom tych gier czy ich wydawcom. To, że było powszechne, to jedno. Ale nazywanie kradzieży czymś legalnym to już jest chyba żart z Twojej strony.

ocenił(a) film na 8
Koyousetsu

Odpowiednią ustawę wprowadzono dopiero w 1994 roku. Wcześniej gry pirackie kupowało się normalnie w sklepach komputerowych. A jedyni wydawcy mieli w ofercie wyłącznie gry na Atari, zresztą własnej produkcji.

ocenił(a) film na 4
Koyousetsu

"A czy grałeś w jakąkolwiek grę Mario, gdzie masz fabułę typu Metal Gear Solid czy Final Fantasy? Bo ja takiej nie kojarzę. Zawsze wszystko było proste. Więc jeśli film miał fabułe prostą, znaczy, że zrobił dobrą robotę, bo taki jest Mario. Zawsze był." Tak, tylko, że ty mówisz o grze, a tutaj mamy film. Gra platformowa może mieć nieciekawą fabułę? Może, bo tam liczy się rozgrywka. Film ma nieciekawą fabułę? To już gorzej. Nie grałem w grę, ale ja oceniam film, a nie grę. Jestem pewien, że jest wiele osób które oglądały "Władcę pierścieni" nie czytały książki. Czy to źle? Nie do końca.
"Nie każdy to wychwyci bo Polacy to nieoczytani ignoranci. Powiedz to samo Amerykanom to Cię wyśmieją." W sensie, że Polacy są nie oczytani, bo mniej grają w gry komputerowe niż Amerykanie? Zawsze myślałem, że jestem oczytany, bo wiesz czytam Christie, Clarka, Lema, Sheakspeare'a i inne takie głupotki. Jeśli jednak wyznacznikiem oczytania jest ilość ogranych gier, to już gorzej, bo jedyna gra, w przypadku której nie odpadłem po pięciu misjach to "Red dead redemption 2", jako, że jest to jedna z niewielu gier fabularnych z jakimi miałem styczność, w której twórcy nie potraktowali tam fabuły po macoszemu. Film miał głupawą fabułę i nieśmieszne żarty, ratuje go jakoś jednak nawet niezła grafika (choć trochę zbyt cukierkowa) i zgrabnie wplecione typowo platformowe sceny. Jednak film ogólnie wypada słabo.

ocenił(a) film na 8
Springfield12

Rany, kłócenie się z osobami, które nie mają pojęcia o czym mówią i krytykują coś, bo nie rozumieją, co w ogóle oglądali jest ciężkie. Rzucanie grochem o ścianę. Nie będę powtarzał tego, co już napisałem. Film jest o grze i jeżeli nie rozumiesz, że oglądasz film o grze, to Twoja sprawa. Ale nie nazywaj go słabym. Jesteś jak nasz rząd. Wypowiadasz się na te tematy, o których zielonego pojęcia nie masz. Ciekawe ile z tych osób, które się tutaj gorliwie wykłócają o to jaki to zły film, faktycznie zna uniwersum Mario poza NESówką, którą miało z pirackiej konsoli, lmao. Pewnie żadna. Zabawne, że to tylko te osoby krytykują film. Te, które nie wiedzą, o czym on jest :)

ocenił(a) film na 4
Koyousetsu

Film nie jest o grze tylko na podstawie gry. A sama idea, że tylko ktoś kto grał w grę, może oglądać film jest po prostu głupia. To tak jakby mówić, że ktoś kto nie oglądał "Matrixa" nie może oglądać "Shreka", bo nie wyłapie pewnego nawiązania. Podobno w "Shreku" jest jeszcze nawiązanie do filmu "Babe, świnka z klasą". Nie oglądałem tego filmu. Na pewno jest w nim jeszcze trochę nawiązań, których nie zauważyłem. Ale "Shrek" się broni jako film i nawet bez nawiązań. "Super Mario" to słynna marka, więc trochę nawiązań załapałem, o kilku przeczytałem i tak dalej.
"Rany, kłócenie się z osobami, które nie mają pojęcia o czym mówią i krytykują coś, bo nie rozumieją, co w ogóle oglądali jest ciężkie." No, ja zrozumiałem ten film, trudno go nie zrozumieć, ponieważ fabuła jest prosta i głupia.
Cóż, widać, że znasz się na grach, ale po dyskusji z tobą i zajrzeniu na twoje konto wydaje mi się, że na filmach to ja znam się trochę lepiej. Oceniam film na podstawie jego strony technicznej, muzycznej i fabularnej. Mówić, że się nie znam możesz na forum jakiejś gry, bo na ten temat faktycznie masz jakąś wiedzę. Film miał faktycznie ciekawe nawiązania do gry, nie były wplecione w żenujący sposób. Aczkolwiek one filmu nie ratują. Ma nie śmieszne żarty, głupią fabułę (i nie chcę słyszeć o tym jaka fabuła była w grze, bo po prostu mnie to nie obchodzi), zbyt częste i nieudolne próby wykorzystania słynnych piosenek, dla wzmocnienia wydźwięku scen akcji i całkiem niezłą animację, choć trochę zbyt cukierkową. Innymi słowy film był słaby. Możesz przedstawić argumenty wskazujące na to, że ten film jest bardzo dobry (jak wynika z twojej oceny), bo wyprane z fabuły, nieźle zrealizowane scenki, z masą nawiązań to trochę za mało na 8 gwiazdek. A jeśli nie to lepiej wracaj na forum gry "Super Mario". Trochę się rozpisałem, więc to będzie na tyle.

ocenił(a) film na 8
Springfield12

Nie czepiaj się słówek, tylko zacznij używać głowy. Z mojej strony to już tyle. Nie zamierzam się kłócić z wieprzami, bo rzucając przed nie perły, tylko tracę czas. Typowe Polaczki. Narzekać byle narzekać. I nawet zwyczajny film jest powodem nienawiści. Heheszki.

ocenił(a) film na 4
Koyousetsu

Tak, tak, rozumiem, ograłeś mnóstwo platformówek i w związku z tym jesteś bardzo mądry i oczytany. Może rozmowę dokończymy za jakieś 5 lat, czyli, kiedy zapewne ukończysz 10 rok życia?

ocenił(a) film na 4
Springfield12

A poza tym mam prośbę do wszystkich obecnych na tym forum. U mnie się coś zacieło i kiedy próbuje zgłosić wypowiedź użytkownika Koyousetsu ona nie tylko się nie blokuje, ale też w ogóle nic mi się nie wyświetla. Rzadko zgłaszam posty, zrobiłem to na razie tylko raz, ale wtedy poszło bez problemu. Wydaje mi się, że przezwanie kogoś wieprzem jest wystarczająco bezczelne, żeby zablokowano post w którym tego zwrotu użyto, więc nie wiem w czym tkwi
problem. Proszę o pomoc.

ocenił(a) film na 9
Koyousetsu

Czytam sobie tutaj różne rzeczy i @koyousetsu akurat jesteś jednym z największych hejterów, pewnie patrzyłeś w lustro pisząc ten komentarz "typowe Polaczki narzekać żeby narzekać"

ocenił(a) film na 5
Koyousetsu

Twój największy problem jest taki, że nie potrafisz zrozumieć, że ktoś może kierować się innymi kryteriami przy wystawianiu oceny. Sam zauważyłeś, ze growy Mario też jest nieskomplikowany fabularnie. Różnica jest taka, że w grach ta banalna historia jest obudowana mniej lub bardziej angażującym gameplayem, dzięki któremu schodzi ona na dalszy plan i zwyczajnie nie przeszkadza. Film jest innym medium i po odarciu tej prostej fabuły z jej interaktywności, zostają nam cut scenki wypełnione masą nawiązań, które co prawda są na tyle zróżnicowane, że raczej każdy coś tam sobie wyłapie, ale na dłuższą metę, bez solidnie zawiązanej fabuły, mogą zwyczajnie nużyć.
No i tu przechodzimy do sedna. Dla Ciebie taki zlepek jest super, bo ma klimat growego Mariana i masę nawiązań do uniwersum, którego jesteś fanem. Spoko, też tak mam z niektórymi filmami. Tylko nie ogarniasz, że dla niektórych to może być za mało, bo jednak dla wielu osób ciekawie zawiązana fabuła, rozwój bohaterów, czy subiektywnie odbierany humor jest znaczącą częścią oceny filmu, a tego w Marianie nie znajdują.
I jeszcze ten krzyk, że to film skierowany do fanów uniwersum xD Nie, to film skierowany do każdego kto ma ochotę go obejrzeć. Czy to kogoś będącego fanem Mario, czy do kogoś, kto po prostu jest ciekawy, o co ten cały krzyk. Wiadomo, że zależnie od znajomości tematu, wyciągnie z niego więcej lub mniej, ale zabranianie komuś oceniania wg jego kryteriów, bo nie pokrywają się z Twoimi, jest zwyczajnie słabe.

ocenił(a) film na 5
Specialek

W pełni się z tym zgadzam.

ocenił(a) film na 8
Specialek

Nie, to TWÓJ i innych trolli problem, że to WY nie potraficie zrozumieć, że oceniasz film będący ADAPTACJĄ GRY. Jeżeli nie znasz gry, to znaczy, że nie masz się co wypowiadać. Tutaj ten film jest czystym nawiązaniem do gier. Jeżeli nie rozumiesz żartów, bo nie wiesz, o czym są, to nie masz prawa nazywać ich słabymi, BO NIE WIESZ, czy są słabe, nie znając kontekstu. Kontekst jest ważny. Ja rozumiem, że Polaczki uwielbiają coś wyrywać z kontekstu, nauczone przez nasz rząd, żeby kłamać w żywe oczy, ale bez przesady. Kontekst jaki film daje jest ważny. Jeżeli oglądasz film, który opowiada o np. wojnie i ich skutkach, to kontekst tego, o czym opowiada ten film jest ważny. No chyba, że taki film tez byś skrytykował "bo nudna fabuła". Ale w takim razie poważnym człowiekiem nie jesteś..
Jeżeli zaś chodzi o gameplay, to proszę Cię. Początkowe Super Mario Bros. miały tak banalny gameplay, że ciężko tu nazwać to czymś wspaniałym. Film ma być nawiązaniem do gier. I to każdy człowiek, który potrafi używać mózgu zrozumie. Oglądasz Mario, oczekując, że dostaniesz Mario. Jeżeli spodziewasz się Wiedźmina, oglądając Mario, to problem leży tutaj po Twojej stronie. Kropka.
A jeżeli jesteś takim bystrzakiem, to wytłumacz mi, czego się po filmie o Mario spodziewałeś? Bo ja dostałem dokładnie tego, czego oczekiwałem, jako osoba inteligentna, która rozumie o czym ten film jest.
Owszem, masz prawo obejrzeć. Ale jeżeli nie rozumiesz o czym jest film i wylewasz tu swoje płaczki, że oglądając Mario, nie otrzymujesz zawiłej fabuły, to przykro mi, ale to Ty jesteś tutaj żałosny. Bo to Ty CELOWO ignorujesz tematykę filmu. Nie idzie się na Mario, oczekując czegoś, co nie jest Mario. Nie ma tutaj ŻADNYCH ale. A jak masz problem z tym, to problem jest Twój, nie mój.

ocenił(a) film na 6
Koyousetsu

„ Nie, to TWÓJ i innych trolli problem, że to WY nie potraficie zrozumieć, że oceniasz film będący ADAPTACJĄ GRY.” - dawaj mi tytuł tej gry, bo chętnie bym zagrał :) tępawy taki jesteś i próbujesz udawać mądrego jakbyś miał jakiekolwiek pojęcia o czym gadasz.

Zrobili Laurkę dla fanów, którzy widzą gry w które grali… Smash, DK, Mario Kart, 3D World itd. Ja to widzę, bo znam markę od prawie 30 lat.
Dzieci dostają animacje idąca z duchem tiktokowego czasu czyli dużo i szybko się dzieje, ale za dużo fabuły to nie ma. Niby są trochę usprawiedliwieni bo Mario nigdy fabułą nie stało, ale mogli się bardziej postarać niż robić zlepek wideoklipów z generycznymi kawałkami z laty 80-tych, żeby chyba dziadkowie czyli się bardziej swojo podczas seansu.

„jako osoba inteligentna, która rozumie o czym ten film jest. „ - nie wspominałeś, że zajmujesz się stand up’em :D To wiele wyjaśnia, bo bzdury, które wygadajesz brzmią jakbyś żartował :)

Koyousetsu

Tiaaaa, ci oczytani z pewnością wiele czytali o Mario ;-)))
Prosta fabuła, prosty film i skierowany do prostych ludzi. Proste ;-)

ocenił(a) film na 6
eltoro10000

To jest najzabawniejsze…
Ma ktoś więcej oleju w głowie to widzi, gdzie leży problem, a jak jest ktoś jak cep to i cep mu będzie najbardziej pasował.

Koyousetsu

Sam jesteś Z dziury i to kakaowej

ocenił(a) film na 5
rolunio

A gadanie o śmierci i samobójstwie też jest ok? W bajce dla dzieci.

ocenił(a) film na 10
kawior2007

Fajny humor w mojej opinii, ale widzę ze nie do każdego trafiło. Ja jestem dorosła, więc mnie to nie ubodło, niemniej rozumiem!

ocenił(a) film na 8
kawior2007

To mnie zaskoczyło, szczerze. Ale czy to jest pierwszy taki przypadek? Oglądałeś kiedyś Tom i Jerry? Gdzie był cały odcinek poświęcony temu, że Tom chce popełnić samobójstwo a na końcu Jerry do niego dołącza i oboje kończą na torach, odcinek się kończy i słychać w tle pociąg? Albo odcinek z Myszkieterami, gdzie Tom został dosłownie ścięty gilotyną? W bajca bardziej dla dzieci niż Mario. Bo Mario jest nie tylko dla dzieci. A to, ile dorosłych to oglądało temu dowodzi. Większość fanów Mario ma teraz po 30 parę lat, a przynajmniej 20 parę. Ten film był bezpośrednio skierowany do starszych, a widać to we wszystkich nawiązaniach. Nawet się bodajże Kid Icarus pojawił. A tego to jakiś dzieciak nawet nie będzie wiedział.

ocenił(a) film na 5
kawior2007

Dla mnie Lumalee jest najjaśniejszym punktem tej animacji :D

rolunio

Ocena 6 oznacza że film był dobry. Jest to jak najbardziej adekwatna ocena gdyż był dobry. Nie był zajebisty. Więc o co chodzi?

ocenił(a) film na 8
Draco_2511

Był o wiele więcej niż dobry. 6 to mocne niedocenienie. Trafione nawiązania do postaci z gier oddały idealny klimat Mario. Mamy tu Kameka, Dry Bones czy nawet Cranky Konga. Zapewne ludzie uważają to za słabiznę bo po prostu są ignorantami, którzy o tych postaciach nigdy nie słyszeli. Nawet Rainbow Road z Mario Kart się pojawiło. Mówienie, że film był tylko "dobry" jest nieuczciwe. Bo wszystkie rzeczy były świetnie odwzorowane. Klimat był taki, jaki miał być. Nie zrobili z tego oryginalnej adaptacji, jak w przypadku starego filmu, tylko oddali tę atmosferę, jaka jest w grach.

ocenił(a) film na 8
rolunio

Ja się szczerze takich ocen spodziewałem. Typowy Polak grał w Super Mario Bros. na NES, a nawet nie na NES, tylko na jego kopię, Pegazusa. Ale już żadnych następnych części nawet nie widział. Więc jak ma taka osoba doceniać nawiązania, których nie zrozumie? Oczywiście zgadzam się, że oceny są nieuczciwe i film jest niedoceniony, ale mówimy tu o nieoczytanych Polakach, nie o Amerykanach, dla których Mario jest jak Wiedźmin.

ocenił(a) film na 6
Koyousetsu

Bzdety piszesz. "Polacy (...) nie znają uniwersum". Jakie uniwersum? Film jest na podstawie serii platformówek, wszystkie nawiązania do gry są tak podane na tacy, że Stevie Wonder by je zobaczył. Podobał ci się, spoko, dla mnie był po prostu niezły. A grałem w Mario od Donkey Konga, poprzez niedocenione Super Mario 2, Mario 64 na Switchowej wersji kończąc.

ocenił(a) film na 8
Zabor85

Uniwersum to stworzony świat fikcyjny. W tym wypadku świat Mario. Zapytaj dowolną osobę w Polsce, czy wie kim jest Kamek. Powie Ci, że nigdy o nim nie słyszał. Nawet większość nie zna imienia Bowser. A to, że Ty grałeś w te gry to fajnie. Ale 99% Polaków grało co najwyżej w Super Mario Bros. na NES'a i w żadną inną grę. Wiele osób, zapytanych o Linka, nazwałaby go Zelda. A Samusa wzięłaby za faceta. Już nie wspomnę o Kirbym czy F Zero. Może niektórzy kojarzą te postacie teraz dzięki Switchowi, ale co najwyżej z tego powodu. Przeciętny Polak nie ma zielonego pojęcia o żadnych postaciach z Nintendo. Nawet ludzie do dziś narzekają, że Pokemony poza 1 generacją to nie to samo. Bo nigdy nawet nie grali w jedną chociaż grę, a anime oglądali jak byli dzieciakami. A teraz to nawet nie wiedzą o czym jest. Wiem jaką wiedzę ma przeciętny Polak o tych uniwersach. Wiem, bo słyszałem, nawet na żywo w pracy, co osoby o nich mówią. A w Internecie tej ignorancji jest więcej.

ocenił(a) film na 5
Koyousetsu

Nintendo ma od zawsze wywalone na Polskę (ile swoich gier po polsku wydali?) to i Polacy nie czują specjalnej nostalgii do ich franczyzny, stąd tak oceniają film, który na tej nostalgii leci. Więc źle kierujesz te swoje żale, zamiast do Polaków, powinieneś kierować je do korpa które ma polski rynek i polskich graczy gdzieś.

ocenił(a) film na 8
dread90

Tak, masz w zupełności rację, że Polacy nie czują nostalgii do gier Nintendo i nawet słusznie. Ale tu nie o nostalgię chodzi. Poza tym czyja to jest wina? Polacy kradli gry od zawsze, nawet od czasów Amigi. Ty też nie miałeś pewnie prawdziwego NESa, tylko podrobionego Pegazusa. Dlaczego Nintendo miałoby inwestować w kraj, który by ich gier nie kupił? Poza tym mylisz pojęcia. W filmie nie było żadnej nostalgii a nawiązania. To są dwie zupełnie różne rzeczy. Tu Mario kart, tu Donkey Kong Country, tam jeszcze co innego. Nostalgia to uczucie chęci powrotu do czegoś co było. A nie zwyczajne rzeczy, które są odwzorowane. I właśnie ten film stworzył idealny klimat Mario, wklejając te elementy świetnie w fabułę. A to nie ja mam bóle i żale, tylko POLACZKI, które swą ignorancją nie wiedzą, co oglądają. Jeśli nie jesteś fanem Super Mario Bros., to nie oglądasz filmu. PROSTE JAK BUDOWA CEPA. A jeśli oglądasz, to masz obowiązek rozumieć o czym jest, bo inaczej nie masz prawa do opinii. Jeśli przyjdzie Ci matematyk na spotkanie miłośników Sienkiewicza i rzuci hasło ALE NUDY, to kto ma tutuaj problem? Ludzie oczytani, którzy Sienkiewicza rozumieją i dlatego go lubią, czy matematyk, który przyszedł robić zamieszanie tam, gdzie go nie chcą? Bo tak właśnie te Polaczki, które nie mają pojęcia o czym jest film wyglądają. Przychodzą na coś, czego nie znają, a potem zaskoczeni, że nie wpasował się w ich gusta. Przykro mi, ale znajomość tego, co się ocenia jest wymagana. Nie możesz sobie ocenić dowolnej rzeczy, o której nie masz zielonego pojęcia. A fakty są takie, że adaptacja filmowa Mario Bros perfekcyjnie oddała klimat tych gier. A fabuła ma być prosta, bo Mario ZAWSZE był prosty. Poza tym o czym jest pierwsze SMB? O tym, że zły smok/koopa porywa księżniczkę i hydraulik ją ratuję. To jest według Ciebie skomplikowana, głęboka fabuła? Bo dla mnie jednak nie za bardzo. Więc o czym my tu w ogóle rozmawiamy?

Koyousetsu

80% kompleksów na tle narodowości można od ręki wyleczyć wytykając swój nos poza "własne podwórko".
Co zaś się tyczy filmu: widać że twórcy stanęli na głowie by przedstawić świat Mario, fajnie że zbalansowali Peaches między "modern, strong female" a "bezradna lebioda". Szkoda, że zabrakło im werwy na więcej fabuły, uniwersalnych dowcipów czy nawet... osobowość Luigiego. Aż się prosiło by wrzucić go w akcję jak w Mario Mansion.

ocenił(a) film na 6
rolunio

Bez patosu? Widzieliśmy ten sam film? Jesteś pewnx że też widzialxs ten film XD?

ocenił(a) film na 5
rolunio

No widzisz, ile ludzi tyle opinii. Ja z kolei nie rozumiem zachwytu nad tą produkcją. Mocny średniak, raz obejrzeć i zapomnieć.

ocenił(a) film na 10
rolunio

Dychę daję!

ocenił(a) film na 6
rolunio

Bez przesady każdy ma swój gust mi osobiście brakowało czegoś miałem duże oczekiwania co do tego filmu może dlatego się zawiodłem taki na raz z dziećmi nic więcej

rolunio

To proste, bo jesteś nietolerancyjną osobą, dlatego nie rozumiesz tego że ten badziew mógł się komuś nie podobać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones