zupełne zaskoczenie - in plus. Akcja kameralna, ale jakaś niesamowita aura, typowa dla Bergmana i kina szwedzkiego tamtych lat - a należało do swiatowej czołówki.
na tą wspomnianą aurę główny wpływ - oprócz świetnego scenariusza - miały zdjęcia. praca operatora, kolor taśmy (najpiękniejsze jest czarno-białe kino lat 50-tych!), na której w niesamowity sposób podkreślano grę cieni i barw światła, co w tym filmie w prosty sposób spotęgowało stan zagrożenia i nadnaturalności.